Eurosceptycy i Kościół o papieskim poparciu dla UE
Unijny czyściec
Papieskie przemówienie do Narodowej Pielgrzymki Polaków, w którym Jan Paweł II
jednoznacznie poparł wejście Polski do Unii Europejskiej, zdominowało przedreferendalną
kampanię w ubiegłym tygodniu. Najbardziej spektakularnym i zaskakującym efektem było
osłabienie antyunijnej retoryki Radia Maryja.
 |
 Smutek eurosceptyków |
|
W czwartek o. Rydzyk na antenie toruńskiej rozgłośni mówił m.in.: "Radio Maryja
jest radiem katolickim. Jeżeli Ojciec Święty coś mówi, to my nie dyskutujemy z Ojcem
Świętym i nie komentujemy jego wypowiedzi. My chcemy zgłębić jego naukę. (...)
Bardzo proszę słuchaczy Radia Maryja: jeśli telefonujecie, nie róbcie kampanii w tę,
czy tamtą stronę. (...) Pewien biskup powiedział o Unii Europejskiej: ta struktura nie
jest niebem, kto tak mówi, kłamie. Nie jest też piekłem. Na pewno czyściec. Dla nas
to może być wielki czyściec. (...) Być może mamy pewien czyściec przeżyć".
Ale już w weekend związany z Radiem "Nasz Dziennik" opublikował przemówienie
abpa Kazimierza Majdańskiego (z 9 maja) w Instytucie Studiów nad Rodziną UKSW, w którym
hierarcha pytał: "Kto nam zamknął drzwi do Europy i kto chce je nam otworzyć za
jakąś niebywałą cenę?". I odpowiadał: "Nie tylko za cenę naszej suwerenności
i za cenę utraty naszej ojczystej ziemi, ale także za cenę wiary w Boga i za cenę
wierności Jego przykazaniom, z przykazaniem: "Nie zabijaj!" - włącznie. To
jest srogi terroryzm. Ta klęska idzie przez cały świat, ale w sposób szczególny
dotyka Europy, właśnie Europy. Cywilizacja śmierci, której patronuje najbardziej
egoistyczny styl życia, jakim jest hedonizm, zbiera na naszym kontynencie obfite żniwo.
(...) Należy więc wyjaśnić - i to czynię, w poczuciu pełnej odpowiedzialności: Nie
mógłby za taką Europą opowiadać się Najwyższy Pasterz Kościoła. Nie mógłby się
opowiadać za takim programem dla własnej Ojczyzny".
Z kampanii przeciw wejściu Polski do UE nie zamierza rezygnować Liga Polskich Rodzin,
choć jej przedstawiciele nie negowali faktu, że Papież popiera akcesję. Roman Giertych
akcentował jednak przede wszystkim ten fragment przemówienia, w którym Papież mówił
o eurosceptykach: "Podzielam ich niepokoje związane z gospodarczym układem sił"
(choć zaraz Jan Paweł II dodał: "Muszę jednak podkreślić jeszcze raz, że
Polska zawsze stanowiła ważną część Europy i dziś nie może wyłączać się z tej
wspólnoty"). Poseł Bogdan Pęk, pojawiający się często na falach Radia Maryja
jako ekspert w sprawach europejskich, tłumaczył zaś, że "Ojciec Święty zapewne
nie zna traktatu akcesyjnego i dokładnych warunków, na jakich chcą nas przyjąć do UE.
Gdyby lepiej znał warunki polskiego członkostwa w UE, nie wypowiadałby się w ten sposób.
(...) To pewnie prezydent Kwaśniewski namówił Papieża, by tak otwarcie poparł
integrację Polski z Unią". Wypowiedź Pęka ostro skrytykowała minister ds.
europejskich Danuta Hübner: "Myślę, że Ojciec Święty jest w pełni świadomy
szczegółów naszej akcesji, a Watykan doskonale zdaje sobie sprawę z tego, na czym
polega rozszerzenie Unii. Twierdzenie, że jest inaczej, to nadużycie".
Przemówienie Jana Pawła II nie zmieniło też antyunijnego stanowiska Samoobrony,
potwierdzonego przez członków partii na ostatnim kongresie (24 maja) w Warszawie.
"Nigdy nie mówiłem, że jesteśmy przeciw integracji ze względu na zagrożenie dla
wiary katolickiej czy tożsamości narodowej. My nie jesteśmy LPR, żeby straszyć ludzi
takimi rzeczami - tłumaczył przewodniczący Andrzej Lepper w wywiadzie dla "Gazety
Wyborczej". - Mnie chodzi tylko o to, że wynegocjowane warunki są niekorzystne.
(...) Jednak nie zamierzamy nikogo namawiać do głosowania na "nie". Nasze hasło
to: "Wybór należy do ciebie". Ojciec Święty poparł wstąpienie Polski do
UE. Nie odniósł się przy tym do spraw gospodarczych. Ja jednak muszę pilnować
interesu wyborców". W ostrzejszym tonie wypowiedziała się w "Dzienniku Bałtyckim"
posłanka Samoobrony Danuta Hojarska: "Jeżeli Papież dąży do tego, żeby ginęli
polscy rolnicy, to ja będę ich broniła".
Klarowność papieskich słów zaskoczyła nawet polskich biskupów. Abp Tadeusz Gocłowski
powiedział "Rzeczpospolitej": "Osobiście oczekiwałem jednoznacznej
wypowiedzi Ojca Świętego, ale jednocześnie tak bardzo wyraźnym sformułowaniem Papież
trochę nas zaskoczył. (...) Episkopat w swoim ostatnim liście jednoznacznie ocenił
dotychczasowe wypowiedzi Ojca Świętego na temat integracji, ale Papież poszedł jeszcze
o krok dalej, gdy chodzi o jasność sformułowań dotyczących decyzji, którą naród
podejmie 7 i 8 czerwca. Papież jeszcze mocniej położył akcenty". Również abp
Damian Zimoń (już w grudniu w wywiadzie dla "TP" jednoznacznie opowiedział się
za polskim członkostwem w UE) dostrzegł różnice między papieskim przemówieniem z
Placu św. Piotra a przedreferendalnym listem biskupów. "Episkopat Polski
wypowiedział się na temat integracji w ostatnim liście, ale wydaje się, że trzeba
jeszcze wyraźniej powiedzieć, iż we wspólnej Europie trzeba być, zająć należne nam
miejsce i "zrobić swoje" - podkreślił metropolita katowicki. - Trzeba powiązać
nasze słowo ze słowem Ojca Świętego, aby wierni tak właśnie je odczytali. Trudno
kogokolwiek do czegoś zmuszać albo coś narzucać - tego nie chcemy, ale kierunek jest
jasny".
Z kolei abp Józef Życiński mówił w kazaniu do uczestników tradycyjnej pielgrzymki mężczyzn
do sanktuarium w Piekarach Śląskich, że "sprawiedliwość dziejowa, o której mówił
Papież, powinna znaleźć wyraz w udziale Polaków w zbliżającym się referendum. (...)
Mur berliński runął nie po to, żebyśmy zebrali cegły i wybudowali sobie z nich domki
dla pustelników".
MZ
|